Z dodatkiem uśmiechu zadziałają lepiej
Tekst o naszej poradni w tyg. Niedziela Łódzka:
Wspomagają układ trawienny, oddechowy, nerki, pomagają chorym na cukrzycę, tym z zaburzeniami odporności czy alergikom. Leczenie, choć długie, jest bezpieczne i zwykle przynosi efekty. Jest też mniej agresywne niż to farmakologiczne. Zioła, bo o nich mowa, działają.
Czasem nawet potrafią uczynić małe cuda, na które opłaca się poczekać. Ich właściwości znane są od tysiącleci a obecny trend powrotu do natury sprawia, że zaczyna się nimi interesować coraz więcej osób. Tym, którzy swoje choroby czy dolegliwości chcą leczyć ziołami, służą Poradnia i Apteka Ziołolecznicza braci bonifratrów. Jedyne w Łodzi i jedno z nielicznych miejsc o takim profilu w Polsce, czerpiąc z wielowiekowego doświadczenia i tradycji ziołolecznictwa klasztornego działa od 1945 roku .
Obojętnie kiedy by się nie przyszło, poczekalnia jest pełna pacjentów. Czasem jest ich więcej, czasem mniej, ale zawsze poradnia tętni życiem. Do bonifratrów przyjeżdżają ludzie z całej Polski ale też z zagranicy. – dziennie przyjmujemy po kilkadziesiąt osób – mówi kierownik Poradni Ziołoleczniczej dr Marcin Samosiej – wielu przychodzącym udaje się pomóc, a już na pewno każdemu można wzbogacić leczenie – dodaje. Bo choć zioła są zwykle bezpieczne, to nie należy brać ich niefrasobliwie .Konieczne jest zachowanie należytej ostrożności. Stąd wynika konieczność istnienia poradni , korzystającej z receptariusza, którego opracowanie nadzorował pan Jan Kubiak – honorowy bonifrater i spadkobierca tajników leczenia ziołami wileńskich braci. Pacjenci przychodzą więc z diagnozami od specjalistów i tu czterej pracujący lekarze po przeprowadzeniu szczegółowego wywiadu i zapoznaniu z wynikami, dobierają im odpowiednie mieszanki. Czasem zalecą także dodatkowe badania, wskażą drogę tym, których dolegliwości nie zostały jeszcze należycie zdiagnozowane , podpowiedzą co robić i gdzie iść. To tu swoje pierwsze kroki kierują chorzy po operacjach czy pacjenci z chorobami nowotworowymi. Dla wielu to ostatnia deska ratunku – niekiedy nie możemy obiecać wyleczenia , ale nawet wtedy ziołolecznictwo może wspomóc leczenie paliatywne – tłumaczy dr Samosiej. A dla tych ludzi to już jest bardzo wiele.
Pracujący tu lekarze swoją praktyką dzielą się z innymi. Przygotowują wykłady na studiach podyplomowych, biorą udział w konferencjach i sejmikach zielarskich . Uświadamiają też innych lekarzy, którzy często nie mają wiedzy czy doświadczenia w dziedzinie ziołolecznictwa . Nagrywają także programy dla TV Trwam. Po to, by pokazać , że cierpliwe leczenie ziołami w niektórych schorzeniach procentuje i przynosi spektakularne efekty. To co ważne: poradnia działa bezpłatnie i wszyscy pacjenci zgłaszający się po pomoc są przyjmowani. Starsi, młodsi i dzieci. Bez względu na wiek, status posiadania czy chorobę. Nie trzeba się zapisywać, wystarczy przyjść. Bo także w tym miejscu realizuje się dewiza łódzkich braci bonifratrów, że to 'miłość zwycięża cierpienie’.
Jednak poradnia nie funkcjonuje samodzielnie. Jej nieodłącznym 'kompanem’ jest Apteka Ziołolecznicza. Jedyna apteka w Polsce mająca koncesję galenową. Jak tłumaczy jej kierownik Mariola Rynio: tylko tu można dostać przygotowywany na miejscu balsam jerozolimski, znane już wielu krople na wątrobę czy mieszanki ziołowe przepisywane przez lekarzy ziołoleczników bonifraterskiej poradni.
W aptece i poradni pracują ludzie, którzy znają i kochają swój fach. I mają w sobie olbrzymie pokłady empatii dla drugiego człowieka. Bo choć wiedzą, że już same zioła pomogą, to z małym dodatkiem uśmiechu, życzliwości i serdeczności zadziałają jeszcze lepiej.